środa, 22 sierpnia 2012

HONG KONG S.A.R. (I)

Hong Kong wraca do Chin! To najlepszy komentarz dla tego tekstu, zarazem będący wstępem i podsumowaniem. Kiedyś brytyjska kolonia, dzisiaj specjalny region administracyjny. Niby są róźnice, ale Hong Kong z roku na rok staje się bardziej kontynentalny. Masy chińskich turystów tworzą nowy standard zachowań I życia ludzi w tej enklawie….ale od początku.


Do Hong Kongu poleciałem za darmo. Program Asia Miles był łaskaw poinformować mnie, że niewykorzystane mile przepadają mi w końcu sierpnia I albo zrealizuję darmowy lot w tym terminie, albo nie. W takim przypadku żal nie polecieć. Spakowałem się I udałem do Hong Kongu na pobyt weekendowy.

 

Moje przygody zaczęły się już na lotnisku. Z powodu Tajunu szalejącego po Azji Wschodniej jest opóźnienie. Linie lotnicze poinformowały nas opóźnieniu, dostaliśmy obiad I asystę pracowników linii lotniczych. Samolot przyleciał z dwugodzinnym opóźnieniem – ale komfort podróży zdecydowanie jest tip top. Obsługa, posiłki, fotele, program TV/Radio/Gry, sklep Duty Free na pokłądzie! Cathay Pacific to zdecydowanie najlepsze linie Azji.

 

http://www.cathaypacific.com/cpa/en_INTL/homepage

 

Pierwszy posmak Hong Kongu był bardzo miły. Po wylądowaniu na lotnisku HKG było już tylko gorzej! (dla niezorientowanych dodam, że Hong Kong nie jest lokalnym lotniskiem tylko jednym z największych hubów w Azji!) okazało się, że z powodu pogody opóźnionych było kilkanaście lotów….większość z nich przyleciała właśnie w tym samym czasie. Tak więc na lotnisku było ekstra kilka tysięcy osób! A otwartych było 6 bramek straży granicznej! SIC! Kolejne 46 minut zajęło mi uzyskanie stempla wjazdowego!

2012-08-18 00.47.02 2012-08-18 00.47.112012-08-18 00.47.22

HONG KONG W SZCZYCIE. NA 30 OKIENEK OTWARTE 6!

Po wyjściu na halę przylotów okazało się, że punkty wymiany walut są zamknięte, airport express również. Ha dramatu ciąg dalszy!

Udałem sie na autobus nocny (na całe szczęście miałem dolary hongkońskie!) I wiedziałem jakim autobusem jechać (czytelność rozkładów I ich ulokowanie sugeruje, że Hong Kong jest już integralną częścią Chin – naprawdę ciężko to opanować!). Na dworcu tłum ludzi i walka o autobus! Uff udało mi się wsiąść do N21. Kierowca nie mówi po angielsku (kolejne zaskoczenie!), a do tego nie wydaje reszty (na całe szczęście jakiś miły białas miał drobne dolary!)…..autobus załadowany na full – podróż trwa długo dłużej niż normalnie. o 3. rano jestem pod CHUNG KING MANSION!

Małe piwko z Pawłem w lokalnym 7 eleven i czas aby udać się do guesthousu – wymarzonego ZODIAC LODGE!


PRAWDZIWIE TAJNY GH!

580096_481355411874580_710044217_n

CIASNY ALE WŁASNY I Z ŁAZIENKĄ! JAK POŁOŻYŁEM SIĘ NA ŁÓŻKU TO NOGAMI I GŁOWĄ DOTYKAM ŚCIAN. A JAK ROZŁOŻĘ RĘCE TO OD OKNA DO ŚCIANY! (2x2 + KORYTARZYK I TOALETA!)

Brak komentarzy: