Jak to w życiu po okresie imprez wesołych, przyszedł czas na te nieco smutniejsze.
Pogrzeb osiemdziesięcioletniej babci Thi Bi, był prawdziwym wydarzeniem towarzyskim. W Wietnamie śmierć i związane z nią ceremonie są traktowane zupełnie inaczej niż w Polsce. Pogrzeb jest ceremonią trwającą 3 dni (dzień żalu, dzień oddania szacunku, dzień pogrzebu – nazwy wymyśliłem sam). Podczas tychże zjawiają się tłumy gości, nie ma zaproszeń, a zjawia się naprawdę każdy. Patrząc przez pryzmat “gości” to największa impreza w życiu. Kolokwialnie ujmując to jedyna impreza obchodzona tylko raz w życiu (nie tylko teoretycznie, ale praktycznie). Chrzciny, ślub – to może się zdarzyć wiecej niż raz, pogrzeb to zdecydowanie impreza jednorazowa.
Na pogrzebie babci THI BI w ciągu 3 dni bylo ponad 300 osób: rodzina, sąsiedzi, znajomi…. każdy chciał pożegnać zmarłą 80-latkę. Babcia cieszyła się powszechną estymą, była serdeczną i ciepłą osobą. Wielu czytelników bloga miało okazję poznać babcię.
Zdjęcia i filmy zamieszczam za zgodą rodziny (celowo nie zostały opatrzone komentarzami).
_____________________________________________________________
_____________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz