Nocne wyprawy motorami po Sajgonie to atrakcja sama w sobie. Miasto jest wtedy gwarne, a w ciasnych i wąskich uliczkach toczy sie gwarne i kolorowe życie. Podstawą tego życia są spotkania razem (panowie bardziej przy piwie, panie przy soczku lub herbatce), handelek bazarowy i jedzenie.
Dobrze zacząć wyjazd od jakiegoś lokalnego napoju. Nuoc Mia czyli sok z trzciny jest jak najbardziej odpowiedni. Domy są pootwierane i można zajrzeć co ciekawego jest w “dużym pokoju”.
Potem można wybierać w całej masie lokalnych potraw, co na początek? Banh Xeo czyli nalesniki-podpłomyki nadziewane mięsem i/lub owocami morza oraz zupa pho (tym razem w wersji wołowej po sajgońsku z masą różnorakich pachnących liści.
Dalej w drogę przez arterie miasta i przez Cau Sai Gon (Most Sajgonski)….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz