Moja ulubiona wycieczka – jeepami do Can Gio. Orginalne wojskowe, amerykańskie maszyny z lat 60-tych rzucaja i turkoczą. Twarde zawieszenie, chrzęszcząca skrzynia biegów i kierownica bez wspomagania. A do tego wiatr we włosach ….wspaniale.
_____________________________________________________________
Świątynia wieloryba, gdzie lokalni rybacy oddają hołd morskim wielorybom – bogom mórz i oceanów.
Motor rybaka – służy on do jazdy przez dno morza (suche podczas odpływu) I wyciąganie sieci na ląd.
_____________________________________________________________
Przystanek na lokalnym bazarze….mniam.
_____________________________________________________________
Baza partyzancka w lasach namorzynowych w Can Gio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz