SAIGON NOCĄ–KWIECIEŃ 2015

Nocne wyprawy motorami po Sajgonie to atrakcja sama w sobie. Miasto jest wtedy gwarne, a w ciasnych i wąskich uliczkach toczy sie gwarne i kolorowe życie. Podstawą tego życia są spotkania razem (panowie bardziej przy piwie, panie przy soczku lub herbatce), handelek bazarowy i jedzenie.

 

Dobrze zacząć wyjazd od jakiegoś lokalnego napoju. Nuoc Mia czyli sok z trzciny jest jak najbardziej odpowiedni. Domy są pootwierane i można zajrzeć co ciekawego jest w “dużym pokoju”.

 

Potem można wybierać w całej masie lokalnych potraw, co na początek? Banh Xeo czyli nalesniki-podpłomyki nadziewane mięsem i/lub owocami morza oraz zupa pho (tym razem w wersji wołowej po sajgońsku z masą różnorakich pachnących liści.

 

Dalej w drogę przez arterie miasta i przez Cau Sai Gon (Most Sajgonski)….

 

ONE NIGHT IN BANGKOK

Witajcie ponownie, wracam do pisania bloga. Dużo się dzieje, więc trzeba to jakoś ogarnąć.

Zaczynam więc od krótkiego foto -reportażu. Wieczór w Bangkoku z Piotrem – naszym przewodnikiem po Mieście Aniołów oraz Agnieszkami z Wrocławia

Zawsze jak jestem w Bangkoku chodzi mi po głowie ten kawałek…...

MAJOWKA NA WSI / TIEN GIANG 2014

 

Najpierw nowa droga z Long An do Tien Giang, jest nieco mniej uczęszczana, ale zdecydowanie krótsza. Z 98km zrobiło sie tylko 89km, a to już naprawdę blisko. Droga jest malownicza I przejezdna.

_____________________________________________________________

CHLEBOWIEC – PIERWSZY I NAJWIĘKSZY OWOC Z NASZYCH NASADZEŃ

_____________________________________________________________

NA WSI WŁAŚNIE JEST SEZON ŻNIW. CAŁY CZAS ISTNIEJE WSPÓLNA KULTURA “POLA RYŻOWEGO”, ale JAPOŃSKIE I CHIŃSKIE KOMBAJNY POWODUJA, ŻE TO CO KIEDYŚ TRWAŁO CAŁY DZIEŃ ….DZISIAJ TRWA TYLKO GODZINĘ LUB DWIE…

.

_____________________________________________________________

NO I TRADYCYJNE PARTY / WPANIAŁE JEDZENIE (tym razem żaba w czerwonym curry oraz cyweta z grila….mniam. Mot – hai – ba – yo!